SMUTEK NR 7

Bardzo dawno nie pisałam o swoich smutkach, myślałam, że już sobie poszły, że byłam silniejsza od nich ale niestety, one ciągle są, niespodziewanie nawiedzają mnie, wyłażą z kątów i panoszą się w moim życiu. Nic to... jak mawiał Wołodyjowski - dam radę.
Jak smutki to narzuta...
Rozmiar: 170 cm x 210 cm - tj. 180 dużych i 154 małych elementów
Materiał:
1600 g wł. Malwa - 100% akryl - 100g/370m
Szydełko: 3,0

P.S.
TICON
smutki potrafią przybrać różną postać.
ABABRATZ postaram sie.
ANTONINA myślę, że zabawa blogowa z Baktusem w roli głównej, to jest przednia myśl. Sama chętnie wezmę w niej udział.
MAGII, ZULKA, 5.MONIKA, PIUMA po prostu dziękuję.
MAKNETA czasami to pomaga, próbowałam już parę razy.
ANNA możesz robić coś pożytecznego i bez smutków. Tego ci życzę.
LACRIMA walczę.. na różne sposoby.
KELWIA u ciebie to dopiero jest cała masa cudowności.
JOLAD6 owieczkowa twarz znikła na krótki czas - wylazło ze mnie beztalencie techniczne. A za pochwały dziękuję, jest mi ogromnie miło.
ROBACZEK15 właśnie mam w planach kolejną narzutę, ale absolutnie nie z powodu smutków. Ciekawe, czy mi się uda. Łączenie elementów? Lubię to.
DEHAJOLA próbuję je wyrzucać przez okno, czasami je zwalam ze schodów, jak narazie są niezniszczalne - wracają. Ale ja i tak znajdę na nie sposób.
MOTYLEK mam taką nadzieję, że już zbliża się kres ich panowania.
CZARCIE PSOTY kiedy ja tak bardzo lubię siedzieć w domu - może dlatego, że ciągle mnie w nim nie ma.
AGATA OBROCKA a kto go tam wie, duży czy mały - zawsze dokuczliwy.
CYRYLLA ale tylko smutki mobilizują mnie do robienia narzut. To taki rodzaj terapii.

Jeszcze raz wszystkim dziękuję. Tyle komentarzy....

18 komentarzy:

ticon pisze...

O rany boskie... ja rozumiem, ze to są smutki, ale jakie piękne!

agamich pisze...

nie smutej!

Antonina pisze...

Nie smuć się aż tak. Każdy ma swojego garba, którego dźwiga - takie życie. Czekam na baktusa. Może bardziej ogłosić zabawę blogową z baktusem w roli głownej, aniżeli zakładać specjalnego bloga?

magii66 pisze...

Piękna ta narzuta.Cudowna!:)

makneta pisze...

Narzuta piękna, dobrze, że znajdujesz sposób by radzić sobie ze smutkami.
Pozdrawiam cieplutko
Makneta

Anna pisze...

ja rozumiem ze smutki ale jak pożytecznie przerobione, żebym ja tak mogła

Lacrima pisze...

AZ brak słów CUDEŃKO.
Nie dajemy się smuteczką walczymy mi juz przechodzi...

Anonimowy pisze...

Piękne te Twoje narzuty, oczu oderwać nie można od nich,podziwiam też golfiki :) Pozdrawiam Kelwia

Ula Zygadlewicz pisze...

Twój "smutek" jest przepiękny!

jolad6 pisze...

A ja chcę oświadczyź, że podoba mi się twoja owieczkowa twarz, wprawdzie dziś widzę tylko krzyżyk, ale mam nadzieję, że to tylko chwilowy błąd. Narzuta oczywiście piękna, ale przecież w twoim wypadku nie może być inaczej- tylko piękne rzeczy tu prezentujesz- pozdrawiam

5.monika pisze...

Ależ te Twoje smutki piękne!!!
Pozdrawiam:)))

Joanna pisze...

Cudownie bajeczna narzuta!!!

robaczek15 pisze...

Piękna narzuta. Podziwiam Twoją cierpliwość do robienia tak sporej rzeczy z kawałków. Szkoda tylko, że powstała podczas smutków... Może dla odmiany zrób podobną kiedy jesteś szczęśliwa :)

dehajola pisze...

o matko!!! ile roboty!!! no ładnie te smutki lokujesz , ale wyrzuć je!! piękna praca- brawo

Motylek pisze...

To niesamowite, że smutki można przekuć na coś tak pięknego!
Ale niech lepiej pójdą sobie precz!

Czarcie Psoty pisze...

Piękne są efekty Twoich smutków, ale uszy do góry jutro będzie nowy piękny dzień, może czasem dobrze wyjść na spacer, aby przestać myśleć ... pozdrawiam cieplutko :)

Gackowa pisze...

Toż to musiał być cały ogromny smut, żeby z niego taka narzutę udzierać!
Gackowa

cyrylla pisze...

To są efekty smutków ?!
Chciałoby się powiedzieć smutki precz ale twórz dale tak niesamowite rzeczy :-)

Jednorożec

Jednorożec na wakacjach :) 

Popularne posty